Ryby mają głos!

Posts Tagged ‘motywacja

Inspirujący fragment książki „Nie bój się bać” Susan Jeffers:
Jack Canfield, prezes Self-Esteem Seminars, nauczył mnie cudownego dowodu na wyższość pozytywnego nastawienia nad nastawieniem negatywnym. Stosuję go podczas moich warsztatów. Zapraszam na środek jedną z kobiet i proszę, by stanęła twarzą do grupy. Upewniwszy się, że ma zdrowe ramiona, proszę moją ochotniczkę, by zacisnęła pięści i wyciągnęła ramiona w bok. Staję naprzeciw niej, wyciągam rękę i próbuję jej ramię zepchnąć w dół, prosząc jednocześnie, by opierała się co sił. Jeszcze nigdy nie udało mi się zepchnąć jej ramienia w dół za pierwszym razem.
Proszę następnie o opuszczenie ramion, zamknięcie oczu i powtórzenie dziesięć razy następującego zdania: „Jestem słaba i niegodna szacunku”. Proszę moją ochotniczkę, by naprawdę wczuła się w te słowa. Kiedy powtórzy zdanie dziesięć razy, proszę, by otworzyła oczy i ponownie wyciągnęła ramiona, dokładnie tak samo jak poprzednio. Przypominam, by opierała się jak tylko może. Natychmiast udaje mi się zepchnąć jej ramię w dół, jak gdyby cała siła z niej uszła.
Szkoda, że nie możesz zobaczyć min moich ochotniczek, kiedy nie udaje im się oprzeć mojemu naciskowi. Kilka osób prosiło mnie o powtórzenie próby. „Nie byłam jeszcze gotowa!” – błagają. Ale, jak amen w pacierzu, i za drugim razem dzieje się to samo – przy niewielkim nacisku z mojej strony, ramię opada w dół. Stoją oniemiałe.

Pewnego razu poprosiłam jedną z ochotniczek, by jeszcze raz zamknęła oczy i powtórzyła dziesięć razy następujące zdanie pozytywne: „Jestem silna i godna szacunku”. I tym razem prosiłam, by naprawdę wczuła się w te słowa. Po raz kolejny poprosiłam o wyciągnięcie ramion i stawienie oporu mojemu naciskowi. Ku jej zdumieniu (i wszystkich na sali) ramię ani drgnęło. Co więcej, opór był jeszcze silniejszy niż za pierwszym razem. Kiedy dalej naprzemiennie proszę o nastawienie pozytywne i negatywne, wynik jest zawsze ten sam. Po zdaniu negatywnym ramię idzie w dół, po pozytywnym nie udaje mi się go zepchnąć. Powtórzyłam też eksperyment nie wiedząc, jakie zdanie wypowiada ochotniczka. Wyszłam z sali i grupa sama ustaliła, czy ma to być zdanie pozytywne czy negatywne. Nie było żadnej różnicy. Słabe słowa to słaba ręka, mocne słowa – mocna ręka. Jest to spektakularny dowód na to, jaka siła kryje się w słowach, które wypowiadamy. Słowa pozytywne powodują, że jesteśmy silni fizycznie, słowa negatywne nas fizycznie osłabiają. A najbardziej zdumiewające w tym wszystkim jest to, że nieważne czy tym słowom wierzymy czy nie. Wystarczy je wypowiedzieć, a nasze wewnętrzne Ja daje im wiarę. Jakby nie umiało odróżnić prawdy od fałszu. Ja wewnętrznie dokonuje oceny Reaguje jedynie na to, czym się je karmi. Kiedy docierają do niego słowa „Jestem słaby”, poucza całą naszą resztę: „On chce być dzisiaj słaby”. Kiedy docierają słowa „Jestem silny”, do ciała płynie instrukcja: „On chce być dzisiaj silny”. Jaki z tego płynie wniosek? PRZESTAŃ SIEBIE KARMIĆ NEGATYWNYMI MYŚLAMI. Negatywne myśli okradają nas z sił… i powodują, że strach paraliżuje jeszcze bardziej. Koncepcja pozytywnego myślenia nie jest nowa. Oprócz Pollyanny, głosili ją wiele lat temu Norman Vincent Peale, Napoleon Hill, Maxwell Maltz i inni. Jeszcze dzisiaj można kupić ich książki. Więc dlaczego ludzie nie myślą bardziej pozytywnie? Chyba nie wiedzą, jakie w tym celu trzeba spełnić wymagania. Pozytywne myślenie wymaga wielkiego zaangażowania i bardzo wielu ćwiczeń. A kiedy już tę umiejętność doskonale opanujesz, będziesz musiał ją koniecznie podtrzymywać. Nie znam nikogo, komu udałoby się bez ciągłego ćwiczenia uczynić z pozytywnego myślenia trwały nawyk. Może tacy gdzieś są, ale ja ich nie spotkałam. Z moich doświadczeń wynika, że bez ćwiczenia ta umiejętność zanika. Tego większość ludzi nie rozumie. Wiem, że to niesprawiedliwe, że kiedy tylko człowiek przestaje myśleć pozytywnie, automatycznie włącza się myślenie negatywne. Ale to jak z ćwiczeniami fizycznymi. Kiedy już nabierzesz kondycji fizycznej, nie możesz przestać ćwiczyć, bo mięśnie szybko zwiotczeją i zamiast pięćdziesięciu siadów z pozycji leżącej, zrobisz maksimum dwadzieścia. Musisz stale ćwiczyć. Tak samo jest z umysłem. Dopóki codziennie rozwiązujesz problemy, uczestniczysz w ożywczych dyskusjach, czytasz, umysł zachowuje bystrość. Natomiast po dwóch tygodniach wakacji, wylegiwania się na plaży, mózg rozmięka. Dopiero po kilku dniach wraca do formy.

Zobacz również:
Uzależnienie związane z potwierdzaniem własnej wartości
Gniew – uczucie pozytywne!
Dzień Świstaka
Proaktywność

.

Skąd bierze się wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa? Nie bierze się z tego, co myślą o nas lub jak nas traktują inni ludzie. Nie bierze się ze scenariuszy, które nam wręczają. Nie pochodzi także z okoliczności, które nas otaczają, i z zajmowanej pozycji. Ono przychodzi z naszego wnętrza. Ze słusznych paradygmatów i właściwych zasad zakodowanych głęboko w naszych sercach i umysłach. Przychodzi z wewnętrznej zgodności, ze spójnego życia, w którym codzienne nawyki odbijają nasze najgłębsze wartości.
Uważam, że podstawowym źródłem poczucia osobistej wartości jest życie oparte na wewnętrznej spójności. Nie zgadzam się z popularną literaturą sukcesu, która mówi, że samoocena zależy przede wszystkim od nastawienia umysłu, od postawy – że można za pomocą technik psychologicznych osiągnąć spokój wewnętrzny.

Spokój wewnętrzny jest efektem życia zgodnego z prawdziwymi zasadami i wartościami.
Poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa jest również rezultatem współzależnego, efektywnego życia. Poczucie bezpieczeństwa leży w świadomości, że istnieje rozwiązanie „wygrana-wygrana”, że w życiu nie zawsze obowiązuje zasada „albo, albo”, że niemal zawsze możliwe jest obopólnie korzystne trzecie wyjście. Poczucie bezpieczeństwa bierze się z wiedzy, że nie musisz rezygnować z własnego punktu widzenia, by szczerze i prawdziwie zrozumieć drugą osobę. Poczucie bezpieczeństwa przychodzi wraz z autentycznym, twórczym i nastawionym na współpracę podejściem do ludzi, z wcielaniem w życie nawyków współzależnego funkcjonowania.
Poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa przychodzi z pomagania ludziom w istotny sposób, ze służenia innym. Jednym z jego ważnych źródeł jest praca, która daje poczucie wkładu i twórczości, która coś zmienia. Innym źródłem jest anonimowa dobroczynność, taka, o której nikt nie wie i być może nigdy się nie dowie. Bo też nie to jest ważne, ważne jest, by rozjaśniać życie innych ludzi. Motywacją jest tu wpływ, nie uznanie.

To fragment ksiażki „7 nawyków skutecznego działania” Stephena R. Covey’a. Książki, która moim zdaniem jest lekturą obowiązkową. :) Czytaj resztę wpisu »

Dzisiaj dzień Świstaka i jak doniósł mi znajomy – „świstak ujrzał swój cień, czyli wiosna nieprędko…”

Dzień Świstaka to również film z Billem Murray’em i Andie MacDowell nakręcony jakieś 17 lat temu. Dopiero dzisiaj dotarło do mnie przesłanie tego filmu. Może dlatego, że od jakiegoś roku wszystkie moje dni są prawie identyczne? Drugiego lutego na moim kalendarzu widnieje każdego dnia, tyle tylko, że dopiero dzisiaj to zauważyłam.

Może to przypadek, a może przeznaczenie ;) ale znalazłam dzisiaj tekst o myśleniu optymalnym.

Mówiąc w skrócie myślenie optymalne polega na zadawaniu sobie pytań typu: „Jak mogę spędzić dzisiejszy dzień w najlepszy możliwy sposób?” (zamiast nieoptymalnego „Jak mogę spędzić dzisiejszy dzień?”). Na stronie www.optimalthinking.com można przeczytać, że „Myślenie optymalne to technika, która umożliwia bycie najlepszym i powstrzymuje przed zadawalaniem się namiastkami.” („Optimal Thinking is the mental technology that empowers you to be your best, and stops you from settling for second best”)

No to do dzieła ! :)

„Człowiek musi stać się samotnym, aby mógł dostrzec, że tak naprawdę nigdy nie był sam.”

„Człowiekowi można odebrać wszystko prócz jednego: ostatniej ludzkiej wolności – wyboru postawy w określonych okolicznościach, wyboru własnej drogi.”

„Od Auschwitz wiemy do czego jest zdolny człowiek. A od Hiroszimy wiemy co wchodzi w grę.”

„My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach pocieszając innych, rozdając ostatni kawałek chleba. Być może było ich niewielu, ale są oni wystarczającym dowodem na to, że człowiekowi można zabrać wszystko za wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności – wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi.”

„Właściwie nie chodzi o to, czego oczekujemy od życia, lecz wyłącznie o to, czego życie oczekuje od nas.”

„Zamiast pytać czemu jestem nieszczęśliwy, zapytaj czego życie oczekuje od ciebie i weź się do roboty”.

„Raczej odkrywamy, niż wymyślamy nasze życiowe posłannictwo.”

„Każdy ma życiu swoje powołanie, właściwą miję. (…) Dlatego nikogo nie można zastąpić ani też powtórzyć niczyjego życia. Zarówno zatem zadanie dla każdego z nas, jak i szansa jego wypełnienia są niepowtarzalne.”

„W końcu człowiek nie powinien pytać o sens swojego życia, lecz raczej przyjąć do wiadomości, że to on jest o to pytany. Każdy człowiek na świecie przypytywany jest przez życie; każdy może mu odpowiedzieć tylko, odpowiadając za własne życie; odpowiadać życiu można jedynie przez bycie opowiedzialnym.”

Zobacz również:
Proaktywność
Pomiędzy bodźcem a reakcją
Logoterapia – sensowna psychoterapia
Boję się, i co z tego ?! :D
Kura czy orzeł ?

.

To kolejny fragment ksiażki „7 nawyków skutecznego działania” Stephena R. Covey’a. Jestem coraz bardziej zachwycona tą książką – polecam BARDZO gorąco :)

7 nawyków skutecznego działaniaChociaż słowo „proaktywność” występuje dziś powszechnie w literaturze na temat zarządzania, ciągle nie ma go w wielu słownikach. Znaczy ono więcej niż przejmowanie inicjatywy. Znaczy, że jako ludzie jesteśmy odpowiedzialni za własne życie. Nasze zachowanie jest funkcją naszych decyzji, nie warunków. Możemy podporządkować uczucia wartościom. W naszych rękach jest inicjatywa i odpowiedzialność za to, co się dzieje.
Weźmy słowo o d p o w i e d z i a l n o ś ć (responsibility) znaczy ono „zdolność do odpowiedzi” (response-ability), zdolność do wyboru odpowiedzi. Ludzie działający skutecznie zdają sobie sprawę z własnej odpowiedzialności. Nie zrzucają winy za swoje zachowanie na okoliczności, warunki czy uwarunkowania. Ich zachowanie jest produktem ich własnego, świadomego, opartego na wartościach wyboru, nie zaś opartym na uczuciach efektem warunków.
Z natury jesteśmy proaktywni, jeśli zatem nasze życie jest funkcją warunków i uwarunkowań, to dlatego, że przez świadomą decyzję lub przez jej brak wybraliśmy, aby te zjawiska nas kontrolowały.
Wybór ten powoduje, że stajemy się r e a k t y w n i. Ludzie reaktywni często ulegają wpływom środowiska fizycznego. Gdy pogoda jest dobra, czują się dobrze. Jeśli nie, zmienia to ich postawę i poziom osiągnięć. Ludzie proaktywni mają własną pogodę. Nie ma dla nich znaczenia, czy świeci słońce, czy pada deszcz. Motorem ich działania są wartości; jeśli ich wartością jest dobra jakość pracy, to jest nią zawsze, bez względu na to, czy pogoda sprzyja czy też nie.
Czytaj resztę wpisu »

„Jeżeli pozostaniesz przy dotychczasowych wzorcach postępowania, będziesz musiał poprzestać na dotychczasowych osiągnięciach” Adler Harry „Umiejętność realizowania marzeń”

Zainspirowana tekstem Testeq’a ogłaszam swój rok 2010 rokiem sukcesów !!

Nie wiem czy będą to spektakularne sukcesy – ale mam zamiar zapisywać najważniejsze osiągnięcia każdego dnia a później wyłaniać sukcesy tygodnia, miesiąca i roku!
Z tego co wiem, takie skupianie swojej uwagi na sukcesach jest bardzo motywujące, w każdym razie mam zamiar spróbować.


psychoterapeuta - osoba posiadająca certyfikat szkoły psychoterapii lub będąca w trakcie jej zdobywania. Szkolenia PTP czy SN PTP mogą podjąć tylko osoby, które mają wykształcenie psychologiczne czy lekarskie albo od min. 5 lat pracują w ośrodkach zajmujących się psychoterapią.
 
Psycholog czy psychiatra bez szkolenia psychoterapeutycznego nie ma wystarczajacych umiejętności, żeby prowadzić psychoterapię.
 
Specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnienia to osoba, która skończyła wyższe studia (wystarczy pedagogika czy filozofia), oraz szkolenie PARPA - uważajcie w ośrodkach leczenia uzależnień.

Chomik

Statystyki

  • 507 985 odsłon od 11 grudnia 2009

"Pracuj tylko w kręgu wpływu. Podejmuj zobowiązania i wywiązuj się z nich. Bądź latarnią, nie sędzią. Bądź wzorem, nie krytykiem. Bądź częścią rozwiązania, nie częścią problemu.

"Wypróbuj tę zasadę w małżeństwie, w rodzinie, w pracy. Nie dyskutuj nad słabościami innych. Nie dyskutuj nad własnymi. Jeśli popełnisz błąd, dostrzeż go jak najszybciej, napraw, wyciągnij z niego naukę. Nie popadaj w obwiniający, oskarżający nastrój. Pracuj nad tym, nad czym masz kontrolę. Pracuj nad sobą. Nad być."
Stephen Covey

Wystarczy kliknąć

Pajacyk

Twój e-mail