Mieć czy być?
Posted 2012-04-15
on:Pamiętam, kiedy kończyliśmy liceum odwiedził naszą klasę dyrektor i żegnając się z nami życzył nam tego, żebyśmy w swoich poczynaniach bardziej skupiali się na „być” niż na „mieć”. „Mieć czy być?” to kwestia często podnoszona w naszym społeczeństwie … A dzisiaj sobie pomyślałam, że odpowiedz na to pytanie brzmi: „działać!” :)
Z punktu widzenia osoby, która jest w dołku nie ma znaczenia ani „mieć” ani „być”. Ani posiadanie czegokolwiek, ani bycie kimkolwiek nie uszczęśliwia. Zdania typu „mam samochód” czy „jestem dobrym kierowcą” stają się pustymi frazesami, gdy leży się w łóżku i nie ma się na nic ochoty. Tym bardziej, że w sytuacji gdy mnóstwo czarnych myśli siedzi w głowie ma się świadomość, że samochód w każdej chwili może zostać skradziony, może się zepsuć, bardzo łatwo można go rozbić i może przydarzyć się jeszcze tysiąc różnych nieprzewidzianych kłopotów w związku z nim. A bycie dobrym kierowcą jest względne – zależy od predyspozycji danego dnia, skali porównawczej (przy kierowcach takich jak Robert Kubica porównanie będzie wręcz druzgocące), a w dołku dodatkowo każdy nawet najmniejszy błąd wydaje się być dowodem na to, że przekonanie o swoich umiejętnościach jest po prostu nieporozumieniem …
Nie uszczęśliwia ani fakt posiadania czegokolwiek, ani bycia kimkolwiek. Całe to zamieszanie wokół „mieć czy być” właściwie tylko miesza nam w głowach, stawia przed nami zupełnie bezsensowne cele, które ani zrealizowane, ani niezrealizowane nie dają nam prawdziwego szczęścia. Nie uszczęśliwia ani fakt, że coś mamy – cokolwiek by to nie było, ani świadomość, że jacyś tam jesteśmy – nawet jeśli to oznacza bycie ideałem w każdym calu. Nie uszczęśliwia ani posiadanie samochodu, ani świadomość, że jest się dobrym kierowcą. Uszczęśliwia … prowadzenie samochodu! Nie uszczęśliwia fakt posiadania przyjaciół, ani świadomość, że jest się dobrą przyjaciółką/przyjacielem – uszczęśliwia spędzanie czasu z przyjaciółmi!
Z perspektywy „działać”, ani „mieć” ani „być” nie jest istotne. Można niczego nie mieć, ani nie być w niczym dobrym a jednak można odnaleźć szczęście – w samym działaniu. :)
I nie chodzi o to, żeby robić coś niesamowitego. Małe, drobne, zupełnie nieważne rzeczy, które można robić dodają pogody ducha. I są powodem, żeby wstać z łóżka. Mimo wszystko.
Dodaj swój komentarz