Posts Tagged ‘Dorosłe dzieci alkoholików’
Zmiany, na które nie mamy wpływu
Posted 2010-02-09
on:Pamiętam jak jakiś rok temu uświadomiłam sobie po raz pierwszy samodzielnie korzenie swoich przesadzonych reakcji. Zareagowałam bardzo emocjonalnie w sytuacji, która właściwie nie była w jakiś sposób niezwykła czy trudna. Nie mniej jednak emocje jakie wtedy się u mnie pojawiły były ogromne i utrzymywały się przez wiele godzin – emocje i myśli, które je tworzyły – robiłam sobie wyrzuty, że w danej sytuacji nie zareagowałam „właściwie”, a z drugiej strony zdawałam sobie sprawę z tego, że jakakolwiek moja reakcja i tak była niemożliwa, więc wymyślałam inne możliwe reakcje i zarzucałam sobie, że nie zareagowałam w ten nowy, wymyślony sposób. Miotałam się w tak przez wiele godzin i dopiero rano, kiedy budząc się nadal byłam ogarnięta tymi emocjami zadałam sobie pytanie, które zadawała mi terapeutka „Co Ci to przypomina? Czy była jakaś podobna do tego sytuacja z dzieciństwa ?”. I EUREKA! Była !
Uświadomienie sobie, że moje dzieciństwo miało na mnie aż taki wpływ, uświadomienie sobie, że jestem już dorosła a emocje, które przeżywam są dziecinne, sprawiło, że nabrałam do całej tej sytuacji dużego dystansu. Emocje odpuściły – te niepotrzebne, te „dziecinne”.
Od tamtego czasu przyglądam się swoim reakcjom. Powoli, powoli znajduję coraz więcej takich „zakotwiczeń”. To czasem sytuacje niezwykle trudne, a czasem – jak mi się teraz wydaje kompletne bzdury, które jednak dla małej dziewczynki jaką byłam, były NIEWYOBRAŻALNIE OGROMNYMI PROBLEMAMI.
Janet G. Woititz w swojej książce “Dorosłe Dzieci Alkoholików” opisuje to tak. Polecam :)
„Dorosłe dzieci alkoholików zgadują, co jest normalne” – to jedna z cech Dorosłych Dzieci Alkoholików, które wymienia Janet G. Woititz w swojej książce „Dorosłe Dzieci Alkoholików”. Książka ta była jedną z pierwszych publikacji o DDA, szczegółowo omawia wszystkie cechy tego syndromu. Świetnie się czyta tą książkę, mimo, że została oparta na amerykańskich a nie polskich realiach.
To ważne, żebyś zrozumiał, że nie ma czegoś takiego jak normalność. To podstawowa sprawa we wszystkich omawianych tu kwestiach. Jest ona bardzo istotna, ponieważ jeśli coś jest zbudowane na fałszywych przesłankach, to mimo że może wyglądać logicznie, nie będzie się sprawdzać. Jak domek z kart bez solidnej podstawy, cała struktura rozleci się przy najlżejszym podmuchu wiatru.
Normalność jest mitem jak opowieści o Świętym Mikołaju czy krasnoludkach. Mówienie o czymś w kategoriach normalności jest nierealistyczne, ponieważ oszukano cię, każąc wierzyć w jej istnienie. Już bardziej użyteczne są inne pojęcia, takie jak funkcjonalność czy dysfunkcjonalność. Co dla ciebie jest funkcjonalne? Co ci służy? Co jest w twoim najlepszym interesie? I w najlepszym interesie twojej rodziny? Takie podejście jest realistyczne i różni się u poszczególnych ludzi, jak również w poszczególnych rodzinach.
Jedną z najbardziej polecanych książek o DDA jest książka „Wsparcie dla dorosłych dzieci alkoholików. Hipopotam w pokoju stołowym” Tommy’ego Hellsten.
Pierwszy raz przeczytałam tę książkę jakieś 3 lata temu. Była to moja pierwsza książka o tematyce DDA. Przeczytanie jej było dla mnie ogromnym przeżyciem. Największe wrażenie zrobiła na mnie informacja, że istnieje coś takiego jak wewnętrzne dziecko – puściłam wodze fantazji i wyobraziłam sobie małego bobaska, który radośnie chodził wokół mnie poznając świat. Może właśnie taka jestem ? :D
W każdym razie książka sporo mi uświadomiła, była to wiedza, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Wyjaśnia dosyć obszernie mechanizmy, które decydują o powstaniu syndromu DDA/DDD, funkcjonowanie ludzi dotkniętych tym syndromem, oraz sam proces terapeutyczny. Czytaj resztę wpisu »
Najnowsze komentarze