Ryby mają głos!

Dorosłe dzieci alkoholików zgadują, co jest normalne

Posted on: 2009-12-22

„Dorosłe dzieci alkoholików zgadują, co jest normalne” – to jedna z cech Dorosłych Dzieci Alkoholików, które wymienia Janet G. Woititz w swojej książce „Dorosłe Dzieci Alkoholików”.  Książka ta była jedną z pierwszych publikacji o DDA, szczegółowo omawia wszystkie cechy tego syndromu. Świetnie się czyta tą książkę, mimo, że została oparta na amerykańskich a nie polskich realiach.

To ważne, żebyś zrozumiał, że nie ma czegoś takiego jak normalność. To podstawowa sprawa we wszystkich omawianych tu kwestiach. Jest ona bardzo istotna, ponieważ jeśli coś jest zbudowane na fałszywych przesłankach, to mimo że może wyglądać logicznie, nie będzie się sprawdzać. Jak domek z kart bez solidnej podstawy, cała struktura rozleci się przy najlżejszym podmuchu wiatru.
Normalność jest mitem jak opowieści o Świętym Mikołaju czy krasnoludkach. Mówienie o czymś w kategoriach normalności jest nierealistyczne, ponieważ oszukano cię, każąc wierzyć w jej istnienie. Już bardziej użyteczne są inne pojęcia, takie jak funkcjonalność czy dysfunkcjonalność. Co dla ciebie jest funkcjonalne? Co ci służy? Co jest w twoim najlepszym interesie? I w najlepszym interesie twojej rodziny? Takie podejście jest realistyczne i różni się u poszczególnych ludzi, jak również w poszczególnych rodzinach.


Zadanie zatem nie polega na tym, żeby dowiedzieć się, co jest normalne, ale żeby stwierdzić, co najbardziej odpowiada tobie i twoim bliskim. Kupiłeś mit o normalności i w ten sposób uruchomiłeś fantazje na temat idealnego „ja”, idealnych innych i idealnej rodziny. To niebywale utrudniać życie. Idealne ja, o którym myślisz, to doskonałe dziecko, doskonały małżonek, doskonały przyjaciel, doskonały rodzic. A ponieważ fantazje nie mogą się realizować, więc spędzasz mnóstwo czasu na osądzaniu siebie, albowiem życie nie toczy się tak, jak twoim zdaniem powinno.
Odkrywając, z czym czujesz się dobrze, a z czym nie i dlaczego, musisz też przyjrzeć się temu w kategoriach sposobu funkcjonowania twojej rodziny. Teraz twoja rodzina powinna nauczyć się, jak rozwiązywać problemy i radzić sobie z konfliktami. Można to osiągnąć na wiele różnych sposobów.
Pierwszy sposób jest dość prosty. Weź książkę o rozwoju dziecka i przeczytaj, czego oczekuje się w różnych etapach rozwoju. Ponieważ sam rozwijałeś się inaczej niż większość dzieci, możesz się niepotrzebnie martwić o swoje dzieci. Taka książka nauczy cię, czego oczekiwać od dzieci w różnym wieku. Nie jest to próba naginania twoich dzieci do określonych etapów rozwoju, zyskasz natomiast lepsze wyczucie, czy ich rozwój toczy się w jakiś sposób zgodnie z przewidywaniami, czy nie. Ta wiedza da ci poczucie bezpieczeństwa.
Równocześnie mógłbyś zapisać się na praktyczny kurs umiejętności wychowawczych dla rodziców, aby nabrać wprawy i nauczyć się sposobów swobodnego kontaktowania z dziećmi. Pamiętaj, że nikt nie oczekuje od ciebie, że będziesz znał wszystkie odpowiedzi. Znajdziesz się tam wśród wielu innych ludzi, którym zależy na swoich dzieciach i którzy chcą rozwinąć lepsze sposoby porozumiewania się z nimi.
Barry i Aviva Mascari, którzy pracują z rodzinami uzależnionymi od środków chemicznych, udoskonalili technikę Adlerowskich spotkań rodzinnych. Rodzina zbiera się co tydzień, siada i omawia ważne dla siebie kwestie, takie jak: jakie powinno być kieszonkowe, dokąd wybrać się na wakacje, kto jest odpowiedzialny za odniesienie rzeczy do pralni czy wynoszenie śmieci. Nie oznacza to, że dzieci powinny przejąć prowadzenie domu. Oznacza to jedynie, że wszyscy w rodzinie biorą udział w podejmowaniu decyzji, tak że nie ma tu wielkich sekretów. Każdy jest brany pod uwagę i nikt nie czuje się gorszy.
Znaczna część twoich doświadczeń w dzieciństwie polegała na poczuciu, że nic nie jesteś wart. Miałeś wrażenie, że życie byłoby lepsze, gdyby w ogóle cię nie było. Miałeś wrażenie, że to, co myślisz i mówisz jest bez znaczenia. Jako pierwszy krok na drodze do zmiany tych uczuć, spotkanie rodzinne spowoduje również, że twoje dzieci będą uważały swój wkład za wartościowy. W efekcie nie będą miały tego poczucia bezwartościowości, jakie towarzyszyło tobie.
Jeszcze jedna rzecz, którą możesz zrobić, aby się przekonać, co jest skuteczne, to znaleźć kogoś, z kim możesz rozmawiać dosłownie o wszystkim. Niech znajdzie się w twoim życiu choć jedna osoba, przy której nie będziesz się musiał obawiać, że to, co mówisz, brzmi głupio, której będziesz się mógł przyznać, że czegoś nie wiesz i nie będzie cię krępowało, że nie umiesz nawet postawić właściwych pytań. Taka osoba to skarb. Proponowałabym, żeby ktoś taki nie był dorosłym dzieckiem alkoholika, ponieważ wówczas on czy ona może zmagać się z tymi samymi problemami co ty.
Ważne, żeby umieć zaryzykować i przyznać, że się czegoś nie wie. Wyznanie w grupie ludzi, że się czegoś nie wie, zawsze wywołuje reakcję: „Naprawdę cieszę się, że to powiedziałeś. Ja też tego nie wiedziałem”. Ale zawsze, w każdej grupie znajdzie się jedna osoba, która powie: „Nie wiesz takich rzeczy?” Możesz się nauczyć kpić sobie z takich uwag i zupełnie je ignorować. W zamian skorzystaj ze wsparcia tych, którzy chcą się uczyć i odkrywać, a nie zadręczają się tym, że nie mają zawsze na wszystko gotowej odpowiedzi.
Zachęcam, abyś zaufał własnemu instynktowi, który najczęściej podsuwa ci najbardziej odpowiedni sposób zachowania. Masz skłonność do wycofywania się zbyt szybko i stwierdzania, że twój instynkt jest niewiele wart. Zacznij mu ufać, wkrótce stwierdzisz, że jest on bardzo cennym narzędziem kształtowania zdrowych relacji tego rodzaju, o jakie ci chodzi.
Pewna moja pacjentka opowiedziała mi, w jak przykrej sytuacji znalazło się kilka osób, które wydały dla niej specjalne przyjęcie–niespodziankę z okazji czterdziestych urodzin. Jej dwudziestoletnia córka zachowywała się obrzydliwie. Pacjentka powiedziała: „Wiesz, naprawdę chciałam, żeby dostała za swoje na oczach tych wszystkich ludzi, ale się powstrzymałam”. Powiedziałam: „Czemu? Myślę, że na to zasłużyła”. A ona na to: „Następnym razem to zrobię. Najpierw chciałam to skonsultować z tobą”.
Ten incydent pokazuje, jak radzić sobie w trudnej sytuacji. Kiedy z jakiegoś powodu czujesz się niezręcznie, spróbuj rozpoznać, co to jest. Porozmawiaj o tym, a potem podejmij decyzję, co z tym zrobić. Kwestie sytuacyjne często dają się rozwiązać dość prosto i łatwo. Dużo bardziej skomplikowane są te, które odnoszą się do przeszłości.
Sandra walczy usilnie, aby pozbyć się przekonania, że musi być doskonałą matką i że jej dzieci sprawdzają ją nieustannie. Jej najmłodsze dziecko zaczęło roznosić gazety. Kiedy kobieta, która dała mu tę pracę, a która gotuje wspaniale włoskie potrawy, spytała go: „Czy mogę ci za to zapłacić?” odpowiedział: „Wolałbym ciepły posiłek”.
Sandra karmi swoje dzieci jak należy, jednak zdenerwowała się i przestraszyła, że jej sąsiadka mogłaby pomyśleć, że tak nie jest. Nie wykazała poczucia humoru w tej sytuacji ani nie wiedziała, jak sobie z nią poradzić. Jej syn jadał też naleśniki na śniadanie w innym domu, oprócz pełnych posiłków u siebie. Sandrze było potrzebne przyjrzenie się temu, co powodowało jej skrajnie złe samopoczucie. Musiało to mieć coś wspólnego z jej perfekcjonizmem, z tym, jak chciała, aby widzieli ją sąsiedzi.
Innym aspektem tej sytuacji było to, że czuła, iż jej syn wykorzystuje sąsiadów. Z tym potrafiła sobie poradzić. Zadzwoniła więc do sąsiadki, tej od roznoszenia gazet, która uważała całą tę historię za bardzo zabawną. Powiedziała: „To przecież małe dziecko. Uwielbiam patrzeć, jak ludzie jedzą. Karmić ludzi to jedna z największych radości w moim życiu. Wiem, że mały przychodzi do mnie prosto z domu, ale jeśli nie masz nic przeciwko temu, uwielbiam robić to dla niego”.
Sandra poczuła ulgę i panie rozmawiały dalej. Przyznała się sąsiadce, która była też jej przyjaciółką, że najbardziej obawiała się posądzenia, że nie karmi swoich dzieci jak należy. Sąsiadka roześmiała się, ponieważ w trakcie tej rozmowy uzmysłowiła sobie, że leży w łóżku z wysoką temperaturą i poczuciem winy, że jest nieobecna na zajęciach u siebie na uczelni. Nie była doskonałą studentką, a Sandra nie była doskonałą matką i obydwie czuły się winne. Porozmawiały o swoich problemach i dzięki temu poczuły się lepiej, gdyż zaczęły myśleć trochę bardziej realistycznie. Było to ważne, ponieważ bycie doskonałym jest nierealistyczne, a usiłowanie osiągnięcia perfekcji jest źródłem dużego lęku. Można dążyć do jakichś celów, ale stawianie sobie za cel doskonałości nie zawiera w sobie pozytywnych wzmocnień.
Osoba w pełni wykorzystująca swoje możliwości wie, jak radzić sobie z konfliktami w sposób odpowiedzialny, m.in. jak ich nie unikać, jak postępować i jak je rozwiązywać. Kiedy dorastałeś, nie uczono cię rozwiązywania problemów. Unikano ich, a nie rozwiązywano. Jako dorosły nadal zachowujesz się w tej sprawie tak, że ci to nie służy.
Zrób taki oto prosty, krótki test. Wyobraź sobie, że idziesz korytarzem. Napotykasz drzwi. Jesteś mniej więcej w połowie drogi, gdy nagle drzwi się otwierają i wychodzi ktoś, na kogo jesteś wściekły lub ktoś, o kim wiesz, że jest wściekły na ciebie.
Co robisz? Czy umiesz obstawać przy swoim i stawiasz czoła tej osobie mówiąc: „Dobrze, że cię widzę. Musimy porozmawiać”. Czy odwracasz się i odchodzisz? Czy robisz jakąś luźną uwagę nie związaną ze sprawami, które musicie rozwiązać? Czy idziesz dalej udając, że go nie widzisz?
Jak się zachowujesz, kiedy pojawia się możliwość konfliktu? Jak radzisz sobie z samym sobą? Jaka jest twoja pierwsza reakcja? Żeby rozwiązać konflikt musisz rozumieć, co robisz i co dzieje się w twoim wnętrzu. Od tego miejsca trzeba zacząć. A skoro będziesz to wiedział, będziesz mógł decydować o tym, jak zamierzasz rozwiązać dany problem oraz nauczyć się, jak stawiać czoła rzeczywistości. Brak autentycznej chęci konfrontowania się z rzeczywistością jest największym problemem w domu alkoholika. Już czas na taką konfrontację i na to, by uprzytomnić sobie, że nie ma czegoś takiego jak normalność. Istnieje tylko jedna rzeczywistość – ta, którą sam dla siebie określasz przy pomocy i udziale innych, którzy są zainteresowani, chętni i pragną uczestniczyć w twoim rozwoju, a przez to przyczynić się również do własnego rozwoju.

 

Zobacz również:
Cechy DDA v.1
Cechy DDA v.2
Cechy współuzależnienia
Alice Miller „Gry runą mury milczenia”

.

Komentarze 3 to "Dorosłe dzieci alkoholików zgadują, co jest normalne"

5oo% Tak

Przełknąłem tą książkę jednym tchem i czuję się po jej przeczytaniu luźny, lekki, wolny i rozumiem teraz, że TAK MA BYĆ i nie muszę się karać za to, że jestem DDA.

świetny tekst, dziękuję:)

Dodaj swój komentarz

psychoterapeuta - osoba posiadająca certyfikat szkoły psychoterapii lub będąca w trakcie jej zdobywania. Szkolenia PTP czy SN PTP mogą podjąć tylko osoby, które mają wykształcenie psychologiczne czy lekarskie albo od min. 5 lat pracują w ośrodkach zajmujących się psychoterapią.
 
Psycholog czy psychiatra bez szkolenia psychoterapeutycznego nie ma wystarczajacych umiejętności, żeby prowadzić psychoterapię.
 
Specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnienia to osoba, która skończyła wyższe studia (wystarczy pedagogika czy filozofia), oraz szkolenie PARPA - uważajcie w ośrodkach leczenia uzależnień.

Chomik

Statystyki

  • 508 112 odsłon od 11 grudnia 2009

"Pracuj tylko w kręgu wpływu. Podejmuj zobowiązania i wywiązuj się z nich. Bądź latarnią, nie sędzią. Bądź wzorem, nie krytykiem. Bądź częścią rozwiązania, nie częścią problemu.

"Wypróbuj tę zasadę w małżeństwie, w rodzinie, w pracy. Nie dyskutuj nad słabościami innych. Nie dyskutuj nad własnymi. Jeśli popełnisz błąd, dostrzeż go jak najszybciej, napraw, wyciągnij z niego naukę. Nie popadaj w obwiniający, oskarżający nastrój. Pracuj nad tym, nad czym masz kontrolę. Pracuj nad sobą. Nad być."
Stephen Covey

Wystarczy kliknąć

Pajacyk

Twój e-mail