Jestem motylem
Posted 2011-08-31
on:Jakiś czas temu spotkałam się z bajką o motylu. Zrozumiałam ją tak, że nie warto zajmować się sprawami innych, nie zawsze warto im pomagać, gdyż tym samym pozbawia się ich możliwości rozwoju.
Niedawno usłyszałam inną interpretację tej bajki – to ja jestem motylem. To mnie spotykają trudności, jeśli je pokonam – rozwinę skrzydła, jeśli rozwiąże je za mnie ktoś inny, ciągle będę tylko pełzać …
1 | Aaaanonim!
2011-08-31 @ 22:54
Ja skupiłem się mocno ostatnio na identyfikacji swoich ról w trójkącie uwikłania: kiedy jestem katem, kiedy ofiarą, kiedy pomocnikiem. Pomocnik włącza mi się w sytuacjach i kontekstach wobec innych takich, jakie SAM POWINIENEM ODNIEŚĆ DO SIEBIE. Przykładowo, w swojej wizji chciałem ostatnio pomóc starszej koleżance w ogarnięciu nowoczesnej elektroniki, koledze w usprawnieniu zabawy z dziećmi i zintegrowaniu go z rodziną, starszemu koledze w ogarnięciu kłopotów technicznych w pracy. Z KAŻDĄ Z TYCH SPRAW MAM SAM PROBLEM. Do tego ta pomoc – wyolbrzymiona strasznie, w miarę moich możliwości, ale bardzo wyolbrzymiona.
Inna moja zajawka to doszukiwanie się trójkąta uwikłania w moich miejscach pracy. Dyrektor – kat, pracownik – ofiara, stażysta – wybawiciel – to jedno z możliwych rozwiązań; sam się nieco stażuję teraz jak gdyby – rolę pomocnika miałem nie raz, chętnie w nią wchodziłem, bo taka była moja w rodzinnym domu.
Pozdrawiam Cię cieplutko, dzięki za bloga i każdy Twój post. Życzę Ci zdrowia, cierpliwości i kontaktu z Bogiem. Życzę Ci najdoskonalszej modlitwy – czyli modlitwy dziękczynnej, każdego dnia dziękowania za wszystko, co nas napotyka. Zacząłem to stosować i zyskałem nowe życie. Bądź sobie motylem, bądź sobie poczwarką, byle byś nie była czarnym łabędziem :-) Pozdrawiam! :-)
Flądra
2011-09-02 @ 21:17
Dziękuję i również pozdrawiam :)