Ryby mają głos!

Kiedy przeszłość i przyszłość przerażają

Posted on: 2009-12-18

Jestem wielbicielką Antoniego Kępińskiego i jego książki „Lęk”.

Te dwa fragmenty idealnie opisują moją sytuację sprzed 2,5 roku. Przeczytanie ich pozwoliło mi zrozumieć samą siebie.

Lęk jest uczuciem związanym z naszą przyszłością, z oczekiwaniem tego, co ma nastąpić. Przy słabym nasileniu lęku nie odgrywa większej roli, czy człowiek jest sam, czy razem z innymi wobec nieznanej mu przyszłości. Natomiast przy większym nasileniu zagadnienie to nie jest obojętne. Łatwiej zmierzyć się z przyszłością opierając się na drugim człowieku niż być wobec niej całkowicie samotnym.

Problem przyszłości jest dla człowieka najtrudniejszy i najbardziej go angażuje. Zawsze stoi on wobec nieznanego i wciąż próbuje ten nieznany, obcy, a czasem wrogi czas przyszły kształtować, rzutować weń swoje marzenia i plany, a życie plany te burzy. Wysiłek życia kontruje się na zdobywaniu przyszłości, na przemaganiu własnego lęku wywołanego przez nieznane. W tej walce z własnym lękiem człowiek nie jest samotny, łatwiej podjąć mu nieraz wysiłek życia we wspólnym „my” niż w samotnym „ja”. Różne modele kulturowe pomagają człowiekowi rzutować się w przyszłość, dając mu gotowe struktury czynnościowe. Ale może jeszcze ważniejsza jest sama obecność drugiego człowieka; razem z nim łatwiej rzucić się w ciemną przyszłość. W okresach dużych napięć lękowych, np. w czasie wojny, duch wspólnoty – l’esprit du corps – odgrywa zasadniczą rolę.

Droga w przyszłość nie jest prosta i równa. Przychodzą chwile, gdy człowieka ogarnia paroksyzm lęku, ponieważ nie czuje się na siłach sprostać temu, co przed nim jest zasłonięte. W tych momentach koncentruje się jakby tajemnica przyszłości. Normalnie przyzwyczajamy się do tego, że przed nami jest nieznane, wrastamy tak w nasze stereotypy zachowania się, że wydaje się nam niemożliwe, by one też w przyszłości nie miały obowiązywać.

Droga, którą wyżłobiło się przez życie, wydaje się tak pewna i jedyna, iż trudno przyjąć, by przyszłość inaczej się układała. Ta pewność jednak niejednokrotnie zawodzi, nieokreślony niepokój jest jakby dyskretnym sygnałem, że jednak przyszłość różnie może się ułożyć, a napad lękowy jest już zetknięciem z groźbą przyszłości.

—————

Niepokój jest związany nie tylko z naszym rzutowaniem się w przyszłość, lecz też z naszą przeszłością. Człowiek idąc w przyszłość nie może wyzbyć się swego bagażu przeszłości. Bagaż ten niejednokrotnie hamuje go w jego ekspansji w świat otaczający, tzn. w czasoprzestrzeń przed nim się otwierającą. Może u zwierząt bagaż ten jest lżejszy i dlatego na ogół swobodniej niż ludzie poruszają się one w swojej czasoprzestrzeni. Niekiedy chce się uciec od swej przeszłości, zacząć życie na nowo (przeżycia tego typu są dość częste u histeryków); niekiedy znów czas przeszły jest obarczony silnym poczuciem winy, nie można już odczynić zła, które w nim narosło; niekiedy znów czas przeszły jest klęską, której cień pada również na przyszłość. Nasza przeszłość nadaje kształt naszej przyszłości. Powszechnie wiadomo, jak lata dziecinne rzutują na cały dalszy ciąg życia i od ich kolorytu emocjonalnego nieraz zależy koloryt uczuciowy całego życia. Nie można swej przeszłości wyciąć, jak wycina się nieudany kadr filmu. Wprawdzie dzięki zafałszowaniu pamięci i jej różnego rodzaju zaburzeniom (dość typowym w histerii) można częściowo efekt ten osiągnąć, zawsze jednak większa część bagażu pozostaje i nie ma sposobu uwolnienia się od niej.

Z bagażem tym wiąże się uczucie winy; przeszłość nasza nie jest taka, jaką byśmy chcieli widzieć. Nieraz wstydzimy się samych siebie, dziwimy się sobie, że w ten sposób mogliśmy się zachować, czujemy wstręt do samych siebie, chcielibyśmy się uwolnić od ciężaru winy, oczyścić (katharsis jest istotnym elementem w różnych systemach psychoterapeutycznych zarówno medycyny prymitywnej, jak i współczesnej). Do pewnego stopnia niechęć do bagażu własnej przeszłości popycha człowieka w kierunku przyszłości. Ma on nadzieję, że w przyszłości nie będzie popełniał błędów przeszłości, że przyszłość będzie lepsza. Niestety, idąc w przyszłość, ciągnie się za sobą swe dawne błędy, nie można się uwolnić od ciężaru przeszłości. Gdy przyszłość nas zatrważa, cofamy się w naszą przeszłość. Często spotykany nie tylko w psychiatrii, lecz także w medycynie somatycznej objaw regresji polega na cofnięciu się w przeszłość. Formy zachowania utrwalone w przeszłości wydają się jakby pewniejsze niż te, które tworzą się w aktualnej sytuacji. Ale gdy bagaż przeszłości budzi lęk, człowiek znajduje się w sytuacji zamknięcia. Chce uciec przed przyszłością w przeszłość, a przed przeszłością w przyszłość. Przed nim i za nim droga jest zamknięta. Stoi w miejscu, kręci się w koło, zamknięty w ślepej uliczce.

Książkę polecam bardzo. Można ją zdobyć np. tutaj Antoni Kępiński „Lęk”.

Dodaj swój komentarz

psychoterapeuta - osoba posiadająca certyfikat szkoły psychoterapii lub będąca w trakcie jej zdobywania. Szkolenia PTP czy SN PTP mogą podjąć tylko osoby, które mają wykształcenie psychologiczne czy lekarskie albo od min. 5 lat pracują w ośrodkach zajmujących się psychoterapią.
 
Psycholog czy psychiatra bez szkolenia psychoterapeutycznego nie ma wystarczajacych umiejętności, żeby prowadzić psychoterapię.
 
Specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnienia to osoba, która skończyła wyższe studia (wystarczy pedagogika czy filozofia), oraz szkolenie PARPA - uważajcie w ośrodkach leczenia uzależnień.

Chomik

Statystyki

  • 507 985 odsłon od 11 grudnia 2009

"Pracuj tylko w kręgu wpływu. Podejmuj zobowiązania i wywiązuj się z nich. Bądź latarnią, nie sędzią. Bądź wzorem, nie krytykiem. Bądź częścią rozwiązania, nie częścią problemu.

"Wypróbuj tę zasadę w małżeństwie, w rodzinie, w pracy. Nie dyskutuj nad słabościami innych. Nie dyskutuj nad własnymi. Jeśli popełnisz błąd, dostrzeż go jak najszybciej, napraw, wyciągnij z niego naukę. Nie popadaj w obwiniający, oskarżający nastrój. Pracuj nad tym, nad czym masz kontrolę. Pracuj nad sobą. Nad być."
Stephen Covey

Wystarczy kliknąć

Pajacyk

Twój e-mail